Jesień? Uwielbiam!

Lubię jesień.
Trochę z przekory, bo to takie łatwe – nie lubić jesieni.
Przecież dni coraz krótsze i coraz zimniej, koniec wakacji, a pracy i obowiązków więcej.

Gdy zbliża się jesień czuję podekscytowanie. Bardzo cieszę się na nią. Kojarzy mi się z ciepłem domowego ogniska, parującym kubkiem i piękną muzyką… ale po kolei!

Jesień nie ma w sobie tyle wdzięku co wiosna czy lato. Ją trzeba sobie oswoić… ją trzeba docenić…

Jak to robię?

 

Ocieplenie, doświetlenie i ozdobienie wnętrza
:::

Wraz z początkiem września wynoszę z mieszkania letnie rzeczy – intensywnie kolorowe ozdoby, wazony. Początek jesieni to czas na powieszenie grubych zasłon, wyciągnięcie ciepłych koców, miękkich poduszek. Postawienie kilku typowo jesiennych ozdób. Musi być miło, miękko, ciepło. Ważne jest też piękne oświetlenie. Dodatkowe lampki włączane, gdy się ściemnia, grube świece poustawiane w różnych zakamarkach. Jesienią w domu spędzamy więcej czasu, więc dbam o nasze otoczenie tak by dodawało radości, koiło podczas gdy ciemno i chłodno. W tym roku, we wrześniu nie mam jeszcze ochoty na typowe jesienne kolory. Wkradł się do nas róż i dobrze nam z nim.

 

1. Wrzosy – piękności nabyte na rynku. / 2. Różową poduszkę uszyłam w tym roku z nienoszonego golfu.

.

1. Nasza Pani jesień. Uratowana od zapomnienia. Z targu staroci. Za 3zł. Teraz razem medytujemy. / 2. Astry od babci. Najlepszy prezent.

.

1.Ostatnie ciepłe promienie słońca. / 2. Ozdoba do schrupania. Podjadamy. Świeczki nie 😉

.

 

Jesienne rytuały
:::

By umilić sobie jesień mam wybrane rzeczy zastrzeżone dla tej pory roku. Czekam na nie i tym samym na jesień. Mam muzykę, której nie słucham cały rok, choć czasem mam ochotę. Ale nie słucham, bo to muzyka jesienna. Gdy już nadejdzie jesień dom wypełnia się piosenkami Stacey Kent czy Carli Bruni. Krzątam się, gotuję, w tle gra nastrojowy jazz.
Jesienią mam inne kubki, takie specjalne, jesienią pije się dużo ciepłych herbat. Zaczynam robić też grzańce. Ich zapach i smak momentalnie przenoszą mnie do schroniska górskiego. Bo tylko tam je pijam. No i w domu. Jesienią.
Jesienna muzyka gra cały czas, unosi się zapach grzańca, kadzidełek lub bukietu z liści, palą się lampki, świeczki. Jest cudnie.
Lato to nie czas na oglądanie szklanego ekranu. Wraz z początkiem jesieni uruchamiamy domowy klub filmowy. Są tygodnie z wybranym aktorem lub reżyserem, cykle filmów czarno-białych i tych najbardziej nagrodzonych. Wraca też nowy sezon naszego ulubionego serialu. Jesień to też czas książek i czasopism. Rośnie domowa biblioteczka, chwile mijają na czytaniu pod kocem.

 

.

.

 

Docenienie darów jesieni
:::

Przyroda jesienią niezwykle intensywnie obdarza nas swoimi wdziękami. Kasztany, żołędzie, piękne liście, dynie, szyszki, owoce. Przynoszę je do domu. Zbieram różnego rodzaju orzechy, najlepsze są te z sadu koło domu. Robię przetwory w pięknych słoiczkach, które stoją na blacie. Z jabłek szykuję suszone przegryzki na zimę.
Jesienią przyroda jest taka intensywna – mokra ziemia i liście pachną. Poranki są nastrojowe, z pięknym niebem. Często jest dżdżysto i mgliście, refleksyjnie. Jeśli jest deszcz, a muszę gdzieś iść to w duszy mi gra piosenka „Ciągle pada” i dobrze mi. Gdy świeci słońce jest jeszcze lepiej, zwłaszcza na początku jesieni, gdy drzewa są w tak wielu kolorach! Jesienią niezwykle wyraźnie widać tę inteligencję zwierząt i roślin, fascynującym jest obserwowanie jak szykują się do zimy. Ptaki latają w kluczach, sarny podchodzą blisko na jabłka, dziki kradną ziemniaki, pszczoły zasypiają w ulach. Są wykopki. Obserwuję ludzi zbierających ziemniaki, wyglądają jakby czas się cofnął o wiele lat. Lubię uczestniczyć w wykopkach, bo to takie zadziwiające w tych czasach. Potem wszystko boli i się jest zgrabiałym, ale jak super w ten dzień smakuje obiad i ciepła herbata.

 

 

1. Na zimowe słoty zamknęliśmy owoce w słoiki. Z naszego sadu. Bez cukru. Odrobina brzozowego ksylitolu. Minimum gotowania, maksimum wartości i smaku. / 2. Hortensje z ogrodu mamy.

 

 

.

 

 

.

Nowy start
:::

Podczas wakacji staram się zwolnić tempo życia. Zwłaszcza tego zawodowego. Dużo odpoczywam, wyciągam wnioski z całych minionych 10 miesięcy. Dla mnie to właśnie początek jesieni, nie Sylwester, jest czasem postanowień, stawiania sobie wyzwań, podejmowania nowych działań. We wrześniu mogę z nową energią ruszyć na podbój świata! A otoczenie mi z tym pomaga. Jesienią życie społeczno-kulturowe miasta znów nabiera tempa po letnim oddechu. Wracają zajęcia  sportowe, szkoły języków, sezon w teatrze. Jesień to też nowe trendy we wnętrzarstwie i modzie.

.

.

:::

Lubię jesień. Lubię zmarznąć i ugrzać się w domu.
Ugrzać się w domu.
Jesienią u nas w domu jest jakoś cieplej…