Odkąd zostałam wolontariuszką hospicjum czułam, że kiedyś napiszę o tym post. Systematyczny opis powodów, dla których warto to zrobić oraz informacje o tym, że wolontariat w hospicjum to nie jest trudne wyzwanie dla nielicznych. Byłoby to jednak nierozsądne by pisać to mając krótki wolontariacki staż. Dałam sobie czas. Założonego doświadczenia jeszcze nie mam, tamtego zaplanowanego postu dziś nie napiszę. Ale jest inny. Pisany przez życie.
.
.
:::
.
A w rolach głównych:
Józef, mieszkaniec hospicjum, lat prawie 72
i moja wdzięczność.
.
.
.
.
.
Józefie, jestem Ci wdzięczna:
.
.
Za nasze wspólne oglądanie turnieju czterech skoczni.
.
Za to, że zawsze pytałeś o mojego tatę i o to jak on się czuje.
.
Za wspólne czytanie książek. Za to, że lubiłeś jak Ci czytam i chwaliłeś moją dykcję.
.
Za to, że mnie, lottoignorantkę, nauczyłeś puszczać dla Ciebie zakłady. Za to, że tak uroczo chciałeś zostać milionerem. I że zdradziłeś mi ten jedyny zestaw liczb, który całe życie obstawiasz.
.
Za to, że gdy Cię bolał brzuch to właśnie mnie zawołałeś.
.
Za Twój niezwykły błysk w oku, gdy się uśmiechałeś.
.
Za Twoje zasady.
.
Za to, że martwiłeś się tym, że ciągle nie mam zimowych butów, choć zimno. I że doradzałeś mi fason, który do mnie pasuje.
.
Za to, że opowiadałeś mi tyle o latach 70., o Łodzi, o pracy w zakładzie, w którym produkowano rzeczy ze stali, o przydziale mieszkań.
.
Za to, że uczyłeś mnie gwary śląskiej.
.
Za to, że deklamowałeś mi wiersze.
.
Że czekałeś, gdy miałam przyjść.
.
Że opowiadałeś mi o świętach Twojego dzieciństwa. O zdobywaniu choinki, o tradycjach rodzinnych i wyprawach na pasterkę.
.
Za to, że zawsze mówiłeś wprost i dosadnie, gdy czegoś nie chciałeś lub coś Cię wkurzyło i na przykład pogoniłeś mnie, gdy próbowałam zamontować wianek bożonarodzeniowy w Twoim pokoju.
.

Za Twoje ciepłe słowa, że dobrze mi idzie opieka nad Twoimi „współlokatorami”.
.
Za zwierzenia i ploteczki.
.
Za to, że zaproponowałeś mi przejście na Ty, choć to i tak mi nie wychodziło..
.
Za to, że obojętnie jak zmęczona dniem do Ciebie przyszłam, to u Ciebie odpoczywałam i wychodziłam pozytywnie naładowana..

Za nasze mini spotkanie świąteczne i cały ten przedświąteczny czas.

Że mi ufałeś.
.
Że się o mnie troszczyłeś.
.
Za to, że poczekałeś z Twoim pogrzebem bym mogła w walentynki przyjść, zobaczyć że Cię nie ma i zdążyć.
.
Że dzięki Tobie tak łatwo i przyjemnie było zostać wolontariuszką hospicjum. Tak. Było łatwo i było przyjemnie.
.
:::
.
Wdzięczność czułam od dawna, przy każdej wizycie i wśród zwykłych chwil, tak w międzyczasie.
.
Jednak dopiero na pogrzebie spadł na mnie ogrom docenienia tego czasu.
.
Ksiądz, grabarz, kolega z młodości i ja.
Takie nasze wąskie grono wyróżnionych.

.

:::
.

„Najważniejszą dziedziną, w której człowiek może coś dać człowiekowi, nie jest sfera rzeczy materialnych, lecz ściśle ludzkich. Co daje jeden człowiek drugiemu? Daje siebie, to, co jest w nim najcenniejsze, daje swoje życie. Nie musi to oczywiście oznaczać, że poświęca swoje życie dla drugiego człowieka, lecz że daje mu to, co jest w nim żywe; daje swoją radość, swoje zainteresowanie, zrozumienie, swoją wiedzę, humor i swój smutek. W ten sposób, dając swoje życie, wzbogaca drugiego człowieka, wzmaga poczucie jego istnienia, wzmagając zarazem poczucie własnego istnienia. Nie daje po to, aby otrzymać; dawanie samo w sobie jest doskonałą radością.”

Erich Fromm – „O sztuce miłości”

10 - komentarze “Ważny

  1. Piękne jest zycie,gdy dzielimy je z innymi.Nasza czynna obecność, duchowa przestrzeń i namacalna sfera poczucia bezpieczeństwa i zaufania dają nam możliwość oddania samych siebie a wzbogacania innych,tym co w nas najlepsze.

    1. Zgadzam się w zupełności. Wzbogacając innych, wzbogacamy przede wszystkim siebie. Dziękuję za wizytę i czas poświęcony na napisanie komentarza. Dziękuję! 🙂

  2. Monika, dziękuję Ci za ten post i za tego bloga! Przypominasz o sprawach naprawdę ważnych, zawsze skłaniasz do refleksji…

  3. Smutne i wzruszające, głębokie i pouczające. Sama nie wiem dokąd uciekły moje myśli, ale byłam daleko. A towarzyszyła mi piękna melodia, która budzi tęsknotę, za tymi, których już nie ma.

Skomentuj Monika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *